Reklama

Co za dużo, to nie zdrowo... Ta maksyma może dotyczyć różnych sytuacji w naszym życiu, ale szczególnie warto sobie ją wziąć do serca w kontekście pielęgnacji. Wszystkie składniki aktywne są w stanie wpłynąć bowiem korzystnie na naszą skórę i włosy, o ile oczywiście z nimi nie przesadzimy. A szczególnie istotne jest to w przypadku białek, które są budulcami dla naszej cery i struktury pasm.

Reklama

Proteiny w pielęgnacji na pomoc twojej skórze i włosom przychodzą wtedy, gdy jest taka potrzeba, aby odbudować ich wygląd oraz stan. Wiemy już, że proteiny w pielęgnacji skóry są jak eliksir młodości, jeśli tylko odpowiednio je stosujemy. Okazuje się również, że potrafią być zbawienne na nasze kosmyki. Warto wiedzieć, kiedy twoje włosy najbardziej ich potrzebują, aby zastosować im wtedy odpowiednią kurację. Trzeba też jednak z tym uważać, aby nie przesadzić z białkiem, bo efekty mogą być odwrotne do zamierzonych. Zobacz, po czym poznać, że włosy są przeproteinowane. Oto 5 najbardziej widocznych sygnałów.

1. Przesuszone włosy przypominające siano

Zdrowe włosy powinny być mięciutkie i sprężyste. Z pewnością będą się dobrze układać i nie będzie problemu podczas ich stylizacji. W przypadku włosów, które dostały podczas pielęgnacji za dużą dawkę protein, będzie wręcz przeciwnie. Możemy mieć trudność z ułożeniem pasm, będą przesuszone, łamliwe i na pierwszy rzut oka mogą przypominać siano. Takie kosmyki wręcz krzyczą do nas o zmianę pielęgnacji na bardziej nawilżającą.

2. Łamliwe i kruszące się pasma

Jak już wspomniałam, to wynika z tego, że włosy są przesuszone od protein. Gdy przesadzimy z białkiem, budulca włosa będzie aż nadto i przez to staną się one wręcz łamliwe. Mogą się kruszyć pod ręką podczas czesania i stylizacji. Dodatkowo zaczną wypadać.

3. Włosy stają się matowe i pozbawione blasku

To widać na pierwszy rzut oka. Gdy włosy mają za dużo protein, zamiast pięknie błyszczeć, są matowe, szorstkie, pozbawione blasku. Tego typu pasma nie będą się ładnie prezentować w żadnej fryzurze i z pewnością potrzebują olejków, aby odzyskać zdrowy wygląd.

4. Kosmykom brakuje elastyczności

Gdy czeszemy i układamy włosy, zdarza się, że musimy je delikatnie rozciągnąć. Podobny test warto wykonać w momencie, gdy wydaje nam się, że włosy mogą być przeproteinowane. W takiej sytuacji bowiem, zamiast ładnie sprężynować i wracać do punktu wyjścia, zaczną pękać i się rozprostowywać. Szczególnie będzie to widoczne w przypadku loków.

5. Włosy nie chcą się układać

Ciężkie, sztywne pasma to efekt zbyt dużej ilości protein. W skutkach trudno będzie nam ułożyć wymarzoną fryzurę. Tego typu ciężkich włosów nie sposób bowiem odpowiednio podkręcić czy upiąć. Przy stylizacji zatem od razu jesteśmy w stanie stwierdzić, że coś jest nie tak. W takiej sytuacji warto rozważyć zmianę pielęgnacji.

Rób przerwy w pielęgnacji włosów proteinami

Właśnie dlatego, aby uniknąć tych przykrych sytuacji, warto robić przerwy w pielęgnacji proteinami - szczególnie jeśli chodzi o włosy.

Włosy zdecydowanie potrzebują przerw i równowagi. Sama obecność protein to za mało – równie ważne jest nawilżenie i natłuszczenie, czyli balans między proteinami, humektantami i emolientami. Jeśli skupimy się wyłącznie na odbudowie białkowej, pasma mogą stać się sztywne i trudne do ułożenia. Dopiero odpowiednie proporcje dają efekt mocnych, ale jednocześnie elastycznych, miękkich i błyszczących włosów
- tłumaczy Honorata Wierzbowska, edukatorka L'Oréal Professionnel.

Ekspertka wskazuje też, że po kuracji kosmetykami z proteinami, warto zastosować inne produkty, które dodatkowo nawilżą i wygładzą nasze pasma. Taka zamiana w pielęgnacji jest niezwykle istotna, aby utrzymać całą fryzurę w dobrej kondycji i zapewnić swoim kosmykom niezwykły wygląd.


Czytaj także:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama