Test redakcji: Przetestowałam tusz do rzęs Ani Lewandowskiej. Działa jak najlepsza laminacja
Tusz do rzęs Phlov Ani Lewandowskiej to nowość w portfolio marki - podobnie jak inne kosmetyki do makijażu. Postanowiłam go przetestować. Zobacz, jakie dostrzegłam zalety tego produktu.

Anna Lewandowska nieustannie rozszerza swoje marki, wprowadzając do nich nowy asortyment. Jej absolutnym oczkiem w głowie są kosmetyki Phlov. Do niedawna w portfolio marki znajdowały się głównie kosmetyki pielęgnujące. Teraz Phlov wprowadziło także produkty do makijażu, a wiemy doskonale, że tu kluczowym elementem jest... mascara. Właśnie dlatego postanowiłam przetestować tusz do rzęs Phlov Ani Lewandowskiej. Już wiem, czego możemy się po nim spodziewać.
Testuję tusz do rzęs Phlov Ani Lewandowskiej
W portfolio Phlov znalazły się dwie mascary - wydłużający tusz do rzęs oraz tusz do rzęs pogrubiająco-wydłużający. Jako że z natury mam dość długie rzęsy, zawsze zależy mi na efekcie pogrubienia, dlatego "na pierwszy rzut" postanowiłam przetestować ten drugi.
Zanim przejdę do swoich spostrzeżeń, chwila na temat tego, jak kosmetyk opisuje sama marka Phlov. Jest to mascara, która ma działać jak lifting rzęs. Powinna pogrubiać i efektownie podkręcać włoski. Jej standardowa cena to 59,99 zł, a aktualnie na stronie marki objęty jest promocją i można go kupić już za 47,99 zł.

Tusz do rzęs Phlov - efekt laminacji po jednym pociągnięciu
Pierwsze, co mnie zaskoczyło, gdy otworzyłam tę mascarę, to szczoteczka. Ciekawa, delikatnie zakrzywiona dla mnie osobiście była nowością, jeśli chodzi o produkty pogrubiające. Trochę obawiałam się jej, biorąc pod uwagę fakt, że mi tego typu kształty kojarzyły się raczej z kosmetykami wydłużającymi, ale okazało się, że szybko się polubiłyśmy.
To właśnie szczoteczka sprawiła, że mascara Phlov rewelacyjnie podkręca rzęsy. Dzięki temu przynosi nam naturalny efekt jak po laminacji. Włoski są delikatnie wydłużone i ładnie podkręcone, co dla mnie, jako osoby od naturalnie długich rzęsach, jest efektem w sam raz. Nieco mniej zachwycił mnie efekt pogrubienia. Rzęsy co prawda wyglądają na pomalowane, ale nie otrzymujemy efektu wachlarza, czego oczekiwałabym od pogrubiającej mascary. Nie chodzi oczywiście o przesadnie teatralny wygląd rzęs, ale efekt mógłby być nieco bardziej widoczny.
Ostatecznie uważam, że ta mascara jest warta polecenia. Jej cena jest standardowa jak na dobrą mascarę - nawet w drogeriach. A jak wiemy, taki produkt wystarcza na długo. Warto jednak pamiętać, że tusz Phlov najlepiej sprawdzi się do naturalnego make-upu. Jeśli oczekujesz po mascarze efektu jak po przedłużaniu czy scenicznego make-upu, ten produkt nie będzie dla ciebie odpowiedni.
Kosmetyki do makijażu Phlov by Anna Lewandowska
Mascara to zupełna nowość w asortymencie marki Phlov. Pojawiła się w ofercie wraz z innymi kosmetykami do makijażu. Anna Lewandowska postanowiła bowiem rozszerzyć swoją markę o ulubione produkty zapewniające naturalny make-up.
I tak niedawno też testowałam masełka do ust Phlov, wśród których jeden odcień stał się moim ulubionym. Również paletka do konturowania twarzy to moje ostatnie odkrycie i przy jej pomocy jestem w stanie wykonać praktycznie cały codzienny make-up. Muszę zatem przyznać, że za kosmetykami do makijaż Ani Lewandowskiej idzie jakość.
Czytaj także:

