Tak zawsze okrywam hortensje przed zimą. Dzięki temu jeszcze nigdy żadna mi nie zmarzła
Gdy listopad przynosi poważniejsze przymrozki, hortensje zaczynają być narażone na przemarznięcia. Poznaj mój sprawdzony sposób ochrony krzewów przed mrozem. Jest złożony z kilku prostych kroków. Dzięki tym zabiegom żadna z moich hortensji jeszcze nie zmarzła i co roku wszystkie pięknie kwitną.

Okrywanie hortensji na zimę nie jest fanaberią, to warunek, żeby krzewy przetrwały i zakwitły w kolejnym sezonie. Hortensje ogrodowe (Hydrangea macrophylla), dębolistne (Hydrangea quercifolia) i inne odmiany pąki kwiatowe tworzą na zeszłorocznych pędach. Jeśli pędy zmarzną, w kolejnym sezonie z kwitnienia nici. A jeśli przemarzną korzenie, ucierpi cała roślina. Dlatego właśnie pod koniec listopada zaczynam działać. Oto, co robię, żeby hortensje przetrwały zimę bez strat.
Okrywanie hortensji rosnących w gruncie
Czekam na moment, gdy gleba zaczyna przemarzać na głębokość 3-4 cm, zwykle pod koniec listopada. Nie okrywam zbyt wcześnie, bo roślina może zostać „oszukana” i ruszyć z wegetacją, co zwiększa ryzyko uszkodzeń przy kolejnych mrozach.
Oczyszczam podstawę krzewu — usuwam opadłe liście, zwiędłe pędy. Następnie usypuję wokół pnia kopczyk z ziemi ogrodowej i torfu na wysokość około 20-30 cm. Kopczyk chroni korzenie i dolne pędy przed mrozem.
Na kopczyku układam warstwę kory sosnowej, suchych liści albo słomy. Ściółka powinna mieć 15-20 cm grubości, by była skuteczną izolacją cieplną. Skutecznie chroni korzenie przed przemrożeniem, gdyż zapobiega nadmiernemu wychładzaniu podłoża.
Całą nadziemną część hortensji ogrodowych i dębolistnych owijam agrowłókniną — najlepiej białą, która odbija promienie słoneczne i chroni przed słońcem i mrozem, a jednocześnie przepuszcza powietrze i wilgoć. Materiał związuję u podstawy, aby okrycia nie zerwał wiatr.
W przypadku hortensji rosnących na bardziej otwartej przestrzeni stosuję też osłony boczne — matę jutową lub osłonę z agrowłókniny albo worka jutowego. Hortensje rosnące przy domu są lepiej chronione przez zimnym wiatrem i tych krzewów nie osłaniam dodatkowo od wietrznej strony.
Przed pierwszymi mrozami dobrze podlewam hortensję — wilgotna gleba lepiej chroni korzenie. Po zakończeniu zimy usuwam osłony dopiero wtedy, gdy nie grożą już przymrozki i temperatura nocą jest powyżej zera.

Okrywanie hortensji rosnących w donicach
Jeśli to możliwe, radzę przenieść donicę z hortensją do miejsca osłoniętego — np. przy ścianie domu, w altanie lub w chłodnej, jasnej piwnicy, która nie zamarza (temp. około 0-5 stopni). Jeśli nie masz takiego miejsca, donicę osłoń od zewnątrz izolacją — np. styropianem, jutą i agrowłókniną.
Wierzch ziemi w donicy pokrywam warstwą ściółki — kory, suchych liści, trocin. Dodatkowo przymocowują „pokrywkę” ze styropianiu.
Tak jak w przypadku roślin gruntowych, pędy okrywam agrowłókniną lub matą ochronną, związaną u podstawy. Jeśli donica stoi na gruncie, na zimę stawiam ją na drewnianej podstawce, aby izolować dno od ziemi.
Donice szybciej tracą wilgoć, więc podlewam hortensję jeszcze przed całkowitym zamarznięciem – tylko tyle, by gleba była lekko wilgotna. Nie podlewam, gdy temperatura spada i utrzymuje się na minusie. Inaczej może dojść do pękania bryły korzeniowej.
Czytaj także:
- Kiedy i jak sadzić hortensje – ważna jest nie tylko pora roku
- Jak pielęgnować hortensje - 5 popularnych gatunków
- Hortensja nie zakwitła? Jeszcze nie wszystko stracone, jeśli zrobisz te 3 rzeczy