Reklama

Duszność, palące mięśnie ud, zadyszka po kilkunastu minutach marszu – to kiepski początek górskiej wycieczki. Trekking nie musi polegać na walce o każdy oddech.

Reklama

Wysiłek w terenie o zmiennym nachyleniu to dla organizmu spore wyzwanie: pracują mięśnie, układ oddechowy i krążeniowy, a wszystko musi funkcjonować w sposób skoordynowany. Jeśli zastosujesz kilka prostych zasad, górska wędrówka stanie się dużo łatwiejsza i przyjemniejsza.

1. Zsynchronizuj oddech ze stawianymi krokami

Gdy ruszasz pod górę, warto spróbować zwrócić uwagę na tempo oddychania. Niech na każdy wdech przypadają 2 kroki i na wydech – kolejne 2 kroki. Utrzymuj taki rytm, co pomoże ci prowadzić efektywną wentylację płuc i nie stymulować serca do nadmiernego przyspieszania.

Wysiłek tlenowy – czyli ten, który nie prowadzi do szybkiego zakwaszenia mięśni – to najbardziej efektywna forma poruszania się po górach. Trekking powinien być ćwiczeniem aerobowym. W praktyce oznacza to, że w trakcie marszu powinnaś być w stanie mówić krótkimi zdaniami bez wyraźnej zadyszki (patrz skala RPE). Jeśli nie jesteś – zwolnij.

2. Zacznij podejście wolniej, niż podpowiada ci intuicja

To jeden z najprostszych, a zarazem najskuteczniejszych sposobów na udaną wycieczkę. Na początku podejścia organizm dopiero przestawia się na tryb wysiłkowy – tętno rośnie, krążenie i wentylacja przyspieszają, mięśnie zaczynają zużywać więcej tlenu. Jeśli od razu narzucisz zbyt szybkie tempo, doprowadzisz do gwałtownego wzrostu poziomu kwasu mlekowego we krwi i zbyt szybkiego wyczerpania zapasów energii w mięśniach. W rezultacie już po kilkunastu minutach marsz zamieni się w walkę o każdy krok.

Zamiast tego rozpocznij podejście w tempie, które wydaje się zdecydowanie zbyt wolne. Niech to będzie tempo wręcz ślimacze. Daj ciału czas na adaptację. Po 10-15 minutach możesz lekko przyspieszyć, jeśli czujesz się dobrze.

A jeśli nie jesteś w dobrej kondycji, po tych 10-15 minutach okaże się, że właśnie takie wolne tempo jest tym, które zdołasz utrzymać, i które cię nie zamęczy. Ta zasada działa zwłaszcza na długich trasach i stromych odcinkach.

Ruszaj pod górę bardzo wolno
Jeśli ruszysz pod górę wolno, będziesz w stanie dłużej podchodzić, fot. Adobe Stock, EdNurg

3. Rób krótkie, ale regularne przerwy zanim poczujesz wyczerpanie

Zatrzymywanie się dopiero wtedy, gdy nogi odmawiają posłuszeństwa, nie jest dobrym pomysłem. Zmęczenie, które już się pojawiło, trudniej cofnąć – regeneracja trwa dłużej, a dalsza część wędrówki staje się coraz trudniejsza.

Dużo skuteczniejsze są krótkie, zaplanowane przerwy co 20-30 minut marszu. Wystarczy stanąć na 1-2 minuty, napić się wody, wyrównać oddech. Dzięki temu organizm nie przekracza progu zmęczenia, a zapasy energetyczne są wykorzystywane bardziej równomiernie.

Dobrze działają też mikroprzerwy: 20-30 sekund zwolnienia tempa co kilkanaście minut pozwala nieco odciążyć układ krążeniowo-oddechowy bez pełnego zatrzymywania się.

Nigdy jednak nie rób dłuższych przerw niż 1-2 minuty, gdyż wtedy organizm „ostygnie” i ponowne wprowadzenie go na obroty może okazać się trudniejsze.


Czytaj także:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama