Wyzwanie przyjęte: Przez tydzień robiłam masaż twarzy rollerem z różowego kwarcu. Już wiem, że zostanie ze mną na dłużej
Masaż twarzy rollerem z różowego kwarcu to bardzo popularna metoda na odmłodzenie i wygładzenie skóry. Sprawdzam, czy faktycznie tak jest. Poznaj moje efekty.

Ostatnio wiele mówi się o różnych metodach masowania twarzy. To całkiem nowa forma pielęgnacji skóry, która ma azjatyckie podłoże - pierwszym japońskim masażem twarzy odnotowanym w źródłach, był masaż Anma. Według źródeł sięga on aż XIV wieku. Dziś mamy wiele różnych metod masaży twarzy. Bardzo popularny w salonach kosmetycznych jest np. masaż kobido, który prasuje zmarszczki, ujędrnia skórę i poprawia owal. Równie skuteczne jest jednak rollowanie twarzy rollerem z różowego kwarcu, które można wykonać samodzielnie w domowym zaciszu. Postanowiłam sprawdzić, jakie efekty daje ta metoda.
Przez tydzień robiłam masaż twarzy rollerem z różowego kwarcu
Masaż rollerem z różowego kwarcu przede wszystkim ma na celu poprawę mikrokrążenia krwi i limfy, aby zmniejszyć cienie pod oczami i obrzęki. Wykonuje się go także w celu ujędrnienia cery, spłycenia zmarszczek oraz złagodzenia podrażnień i zmniejszenia widoczności porów. Ostatecznie jego zadaniem jest wyostrzenie owalu twarzy i... faktycznie tak jest, o czym przekonałam się już po kilku dniach.
Swój test rozpoczęłam ponad tydzień temu. Przez te wszystkie dni każdego ranka wykonywałam masaż twarzy rollerem. Trzymałam go w lodówce, aby był chłodny i przyjemnie pobudzał oraz zmniejszał opuchliznę niczym moczenie twarzy w wodzie z lodem. Smarowałam twarzy olejkiem, a potem rozpoczynałam masaż.
Masaż twarzy rollerem krok po kroku
Masowanie twarzy rollerem nie jest skomplikowane. Wystarczy roller, odrobina ulubionego olejku do skóry i 7 minut wolnego czasu - najlepiej rano.
- Zaczynałam od oczu. Stroną z małym wałeczkiem przez 1 minutę masowałam oko, prowadząc roller na dole od zewnętrznego kącika do wewnętrznego i na górze od wewnętrznego do zewnętrznego.
- Drugie oko masowałam tak samo przez 1 minutę.
- Następnie przechodziłam do policzków. Duży wałek kierowałam od ust do skroni - przez 1 minutę lewą stronę, a potem przez 1 minutę prawą stronę.
- Potem szyja - 1 minuta na kierowanie rollera od obojczyków do żuchwy.
- Następnie czoło, a szczególnie miejsce między brwiami. Przez 1 minutę masowałam je dużym rollerem - od środka brwi do góry, na zmianę w jedną i drugą stronę.
- Na końcu usta też przez 1 minutę - małym rollerem i półksiężycowym ruchem od środka pod dolną wargą do nosa raz z jednej, raz z drugiej strony.
Masaż twarzy rollerem z różowego kwarcu - jakie efekty zauważyłam?
Przede wszystkim ten masaż jest niezwykle przyjemny. Przykładanie chłodnego rollera rano sprawiało, że moja skóra stawała się mniej opuchnięta, przyjemnie ukojona, a do tego rozświetlona. To było zauważalne już po pierwszym razie, a przy kolejnych efektów było jeszcze więcej.
Po kilku dniach wyraźnie zauważyłam, że moja twarz była bardziej wydłużona i owal faktycznie się poprawił, a cała buzia wyglądała na szczuplejszą. Oprócz tego dostrzegalne stały się linie mimiczne w okolicy ust, które bardzo polubiłam. Z kolei zmarszczki np. na czole stały się mniej widoczne, podobnie jak zacienienia pod oczami, z którymi zmagam się na co dzień.
Nie zauważyłam też żadnych skutków ubocznych jak w przypadku moczenia twarzy w wodzie z lodem. Taki masaż jest nieinwazyjny, przyjemny i niezwykle efektowny. Na pewno zostanie ze mną na dłużej, szczególnie że genetycznie jestem obciążona tworzeniem się podbródka, a ta metoda cudnie ujędrnia tę okolicę i temu zapobiega.