Przez 7 dni moczyłam twarz w wodzie z lodem. Efekt był widoczny od razu, ale 1 rzecz mnie zaniepokoiła
Przez 7 dni każdego ranka moczyłam twarz w wodzie z lodem, żeby sprawdzić, jak ten popularny zabieg wpłynie na moją skórę. Wystarczyło pierwsze 10 sekund, żebym zobaczyła efekty. Później jednak nie byłam zachwycona. Czy ostatecznie powtórzyłabym ten test? Zobacz, jakie dokładnie efekty zauważyłam.

Ostatnio wiele mówi się o tym, że dla zdrowia i piękności powinno się moczyć twarz w wodzie z lodem. Ma ona na celu obkurczenie naczyń krwionośnych, aby zniwelować opuchliznę i zaczerwienienia, a w efekcie poprawić jędrność skóry i wesprzeć nas w walce z trądzikiem. Dodatkowo taki zabieg ma pięknie rozświetlać cerę, zastępując tym samym drogeryjne kosmetyki. Sprawdziłam, czy faktycznie tak jest. Przez 7 dni moczyłam twarz w wodzie z lodem. Co dokładnie zauważyłam?
Moczyłam twarz w lodowatej wodzie przez 7 dni
Test rozpoczęłam w poniedziałek 14 lipca. Przez cały tydzień każdego ranka, zaraz po przebudzeniu, przygotowywałam ten zabieg. Do zimnej wody wrzucałam kostki lodu. Następnie chwilę czekałam, aż woda stanie się lodowata i wkładałam do niej twarz. Trzymałam tak przez 10 sekund, a potem wycierałam buzię ręcznikiem i patrzyłam, jakie efekty osiągnęłam danego dnia.
Dzień 1
Zupełnie nie spodziewałam się, że efekty będą widoczne od razu – a jednak. Po wytarciu buzi natychmiastowo dostrzegłam, że opuchlizna przy oczach delikatnie zmalała, a do tego moja poszarzała po nocy buzia stała się pięknie rozświetlona. Lodowata woda rozszerzyła naczynka i sprawiła, że skóra nabrała blasku.

Dzień 2
Gdy kolejnego dnia włożyłam buzię do wody, już przed zabiegiem prezentowała się inaczej. Przede wszystkim nie była tak opuchnięta jak pierwszego dnia. Po zabiegu zauważyłam, że kości policzkowe uwydatniły się jeszcze bardziej. Już nie było mowy o żadnej opuchliźnie, a buzia ponownie była cudownie rozświetlona.
Dzień 3-5
W połowie tego doświadczenia dostrzegłam, że buzia na stałe jest rozświetlona. Już przed zabiegami widziałam wyraźną poprawę w jej wyglądzie. Opuchlizna nie była widoczna i nie potrzebowałam kremów, aby osiągnąć efekt glow. Był jednak pewien mankament, który mnie zmartwił. Gdy bowiem woda z lodem obkurcza naczynka, trzeba liczyć się z efektem ubocznym. Kiedy nasza twarz wraca do normalnej temperatury, naczynka mogą się znów poszerzyć, bo ja dostrzegłam na swojej cerze. Pod oczami, gdzie skóra jest delikatna, pojawiły się zasinienia i wyraźne linie naczyń.

Dzień 6 i 7
Gdy już moja skóra i naczynka przyzwyczaiły się do codziennych zabiegów, wszystko wróciło do normy, zasinienia zniknęły, a ja nigdy nie widziałam takiego blasku na swojej skórze. Uwielbiam efekt glow, który zawsze zapewniam sobie przy pomocy kosmetyków. Teraz wiem, że chętnie będę stosować zabieg moczenia twarzy w lodowatej wodzie, ale na pewno nie codziennie. Jakie dokładnie są moje przemyślenia na ten temat?
Efekty moczenia twarzy w wodzie z lodem
Po przeprowadzeniu tego testu uważam, że nie ma sensu każdego dnia decydować się na taki zabieg. Nie dość, że jest czasochłonny, bo musimy się do niego odpowiednio przygotować, to jeszcze może przynieść efekty odwrotne do zamierzonych. A wystarczy już jeden raz, aby zobaczyć efekt glow.
Dlatego proponuję stosowanie lodowatej wody na twarz w momentach, kiedy potrzebujesz zniwelować opuchliznę i chcesz osiągnąć mocne glow na buzi. Wybierając ten zabieg sporadycznie, unikniesz rozszerzonych naczynek w ciągu dnia i zapewnisz sobie błysk bez martwienia się o skutki uboczne. Zwłaszcza że po tygodniu zabiegów nie zmieniło się już w zasadzie nic więcej.
Moim zdaniem zatem częstotliwość wykonywania tego zabiegu to 2-3 dni, potem przerwa i powrót, kiedy faktycznie tego potrzebujesz. Inaczej twoja buzia szybko się przyzwyczai i efekty nie będą już tak zachwycające jak na początku.