Reklama

Sieć sklepów Lidl zaskakuje coraz to nowszym asortymentem. Już od dawna możemy kupić w tym dyskoncie nie tylko produkty spożywcze, ale też różnego rodzaju sprzęty oraz kosmetyki. Niedawno w asortymencie Lidla pojawiła się elektryczna zalotka, która od razu przykuła moją uwagę. Miała zostawiać efekt jak po laminacji rzęs, a jak wyszło? Przetestowałam elektryczną zalotkę z Lidla, żebyś ty nie musiała.

Reklama

Elektryczna zalotka z Lidla – co to za produkt?

Lidl ma w swoim asortymencie różne produkty do pielęgnacji i makijażu marki Cien i Cien Beauty. W takiej ofercie możemy znaleźć nie tylko kosmetyki, ale też szerszy asortyment, m.in. pędzle do makijażu, kamień do masażu czy lusterka. Teraz dostępna jest także… elektryczna zalotka do rzęs za jedyne 34,99 zł.

Image
Elektryczna zalotka z Lidla, Fot. archiwum prywatne

Ten produkt ma być alternatywą dla klasycznej zalotki, którą każda z nas używała na pewno niejeden raz. Na TikToku przewinęła mi się nawet informacja, że zostawia efekt jak po laminacji rzęs. Sprawdziłam, czy ten produkt naprawdę jest tak cudowny.

Przetestowałam elektryczną zalotkę z Lidla

Jako osoba o dość długich i naturalnie podkręconych rzęsach rzadko używam zalotki. Gdy już jednak to robię, oczekuję, że otrzymam efekt wow. Szczególnie zadowolona byłam z efektu po laminacji rzęs, kiedy miałam pięknie podkręcone włoski od powieki, aż po same końce. Wystarczyło pomalować je tuszem, żeby prezentowały się jak zjawiskowy wachlarz. Gdy zatem usłyszałam, że jest elektryczna zalotka, która może mi zapewnić podobny efekt, nie wahałam się ani sekundy przed jej zakupem.

Plusem tego produktu bez wątpienia jest to, że można go ustawić pod różnymi kątami. Posiada też opcję regulacji temperatury, dzięki czemu każda z nas może ustawić moc idealną do swoich rzęs. Ja zdecydowałam się na maksymalną, aby sprawdzić, jak najlepiej ta zalotka jest w stanie rozprawić się z moimi rzęsami.

Zobacz, jak ten test wyglądał krok po kroku.

Miał być efekt jak po laminacji, a jak wyszło?

Po przetestowaniu tej zalotki wiem jedno – na pewno efekt jest daleki od tego, który otrzymałabym po laminacji rzęs. Włoski pod wpływem ciepła są pięknie wyczesane i delikatnie podkręcone. Różnica między przed i po jest jednak mało widoczna. Ta zalotka daje zatem bardzo subtelny efekt i na pewno lepiej sprawdzi się w przypadku pań, które z reguły mają krótkie rzęsy. Wówczas efekty z pewnością będą o wiele bardziej widoczne.

Reklama

U mnie jakikolwiek efekt osiągnęłam tak naprawdę dopiero po nałożeniu tuszu. Nie tego jednak oczekiwałam od zalotki, która miała zapewnić mi piękne rzęsy bez dodatkowych kosmetyków. Z pewnością nie będzie to teraz mój produkt numer jeden, ale to nie znaczy, że nie sprawdzi się na twoich rzęsach. Jeżeli szukasz urządzenia, które będzie działać lepiej niż klasyczna zalotka, opcja z Lidla powinna się sprawdzić.

Reklama
Reklama
Reklama