Podczas utwardzania hybryda piecze w lampie? Wyjaśniam, czy jest się czego bać i co z tym zrobić
Stylizacje hybrydowe i żelowe trzymają się perfekcyjnie tygodniami, ale co robić, kiedy podczas utwardzania paznokcie tak pieką, że widzisz niebiosa? Czy to normalne, a może powinnaś uciec od takiej stylistki? Podpowiem ci, czy jest się czego bać i co zrobić, aby paznokcie były nie tylko trwałe, ale i bezpieczne.

Dlaczego jest tak, że czasem coś piecze, a innym razem nie? Czy to umiejętności stylistki albo ich brak? Nie, pieczenie w lampie nie ma nic wspólnego z technicznym know-how, ale może mieć związek ze świadomością stylistów (i klientów). Jeśli zastanawiasz się, czy pieczenie w lampie jest normalne, zapraszam cię do artykułu.
Dlaczego hybryda i żel pieką w lampie?
Hybryda, żel, akrylożel - to wszystko są tzw. materiały światłoutwardzalne. Oznacza to, że aby się utwardziły, potrzebują dwóch rzeczy: lampy z promieniami UV oraz fotoinicjatora w składzie produktu. Utwardzanie, czyli polimeryzacja, to chemiczna reakcja cieplna (egzotermiczna). Co się wtedy dzieje?
Wyobraź sobie, że jesteś na koncercie ulubionego zespołu. Stoisz bardzo blisko sceny, a obok ciebie są inni fani tego zespołu, którzy tak samo jak ty są podekscytowani tym, że mogą zobaczyć swojego idola. Nagle słyszysz szlagierową piosenkę. Zaczynasz skakać, tańczyć, bawić się. To samo robią ludzie wokół ciebie. Już po kilkunastu sekundach takiej zabawy robi się gorąco, duszno, powoli brakuje powietrza.
Idol na scenie to fotoinicjator, a ludzie pod sceną to pojedyncze cząsteczki w żelu lub lakierze hybrydowym, czyli monomery. Podczas utwardzania stają się one aktywne i bardzo szybko poruszają się, tworząc między sobą trwałe i gęste sieci łańcuchów. W żargonie mówi się, że "wybuchają". Przez ten wzmożony ruch wytwarza się ciepło, które z kolei bardzo mocno odczuwają wrażliwe naczynia włosowate wewnątrz łożyska paznokcia. Brzmi strasznie? A wcale takie nie jest.
Czy pieczenie w lampie jest normalne?
Absolutnie tak. Bez względu na rodzaj, produkty światłoutwardzalne będą reagować w ten sposób, wytwarzając ciepło (zwykle do max. 65 stopni). Nie zawsze odczuwamy je jednak tak samo. Osoby z twardszą i grubszą płytką mogą prawie w ogóle nie czuć pieczenia, natomiast jeśli masz tzw. paznokcie pergaminowe, czyli cienkie i łatwo wyginające się z natury, niemal wszystko będzie cię piec w lampie.
Dlaczego czasem coś piecze, a czasem nie?
Producenci mają wiele różnych sposobów na to, aby zmniejszyć temperaturę polimeryzacji poprzez zastosowanie odpowiednich składników pomocniczych. Dodatkowo może zależeć to też od rodzaju produktu - akrylożele nie pieką prawie wcale, natomiast twarde żele niemal zawsze. Hybrydy mogą przypiec bardziej, jeśli mają głęboki kolor. Tzw. top bez przecierania piecze częściej niż ten z warstwą lepką, którą musisz dodatkowo zetrzeć wacikiem nasączonym cleanerem.
Ma to związek przede wszystkim z rodzajem użytych monomerów, wielkością molekuł i specyfikacji produktu, czyli słowem - nie zależy to od stylistki. Czasem od rodzaju płytki, ale to też nie jest reguła.

Czy pieczenie w lampie jest niebezpieczne?
To zależy. Tutaj musimy przyjrzeć się temu, co w tej sytuacji robi stylistka, a co klientka. Zwykle moment pieczenia pojawia się po ok. 12-15 sekundach spędzonych w lampie i to jest moment, w którym dłoń musisz wyjąć z lampy. Jeśli uznasz, że wychowałaś trójkę dzieci, więc wytrzymasz wszystko - poparzysz sobie w ten sposób łożysko i to nie będzie wina stylistki, chyba że nie powie ci zawczasu, co powinnaś zrobić, gdy zacznie piec.
Po wyjęciu z lampy musisz robić tzw. ruchy pulsacyjne. Wyjmij dłoń na sekundę, włóż do lampy na sekundę, wyjmij i tak aż do momentu, kiedy po włożeniu nie poczujesz pieczenia. Zwykle nie trwa to długo, ale jeśli pieczenie jest silne i pulsowanie się przedłuża, stylistka powinna dodać jeszcze 30 sekund utwardzania dla pewności.
Na pewno spotkałaś się ze stwierdzeniem, że jeśli w trakcie pieczenia dociśniesz opuszki do dna lampy, to przestanie piec. No tak, bo pod wpływem nacisku naczynia krwionośne się skurczą, a nerwy przestaną rejestrować ból. Niestety, to jest chyba najgorsze, co możesz zrobić.
Kiedy dociśniesz palec do dna lampy, opuszki zaczną nachodzić na płytkę, a to może sprawić, że nieutwardzona jeszcze masa rozleje się na nie i w konsekwencji szybko pojawią się zapowietrzenia. Poza tym, to, nie będziesz odczuwać bólu, nie oznacza, że w ten sposób nie da się poparzyć łożyska.
Piecze w lampie: co robić?
Przede wszystkim nie przyjmuj pieczenia z dobrodziejstwem inwentarza. Jeśli robisz paznokcie w domu, stosuj ruch pulsacyjny i dla pewności włącz lampę na dodatkowe 30 sekund. Możesz także szukać produktów, które deklarują obniżoną temperaturę polimeryzacji. Jeśli chodzisz na paznokcie do stylistki, zwróć uwagę, czy informuje cię o możliwości pieczenia i instruuje, co trzeba w tej sytuacji robić (jeśli radzi dociskać opuszki do lampy, uciekaj).
Low heat mode
Większość dostępnych na rynku lamp ma tzw. low heat mode. Po włożeniu dłoni do lampy ma ona słabszą moc, a w trakcie utwardzania stopniowo rośnie ona do docelowych wartości (zwykle 36 lub 48 W). Tryb ten trwa 99 lub 120 sekund, żeby wszystko miało szansę się prawidłowo utwardzić. Stosowanie tego trybu może zmniejszyć albo nawet zniwelować uczucie pieczenia.
Podsumowując, pieczenie w lampie jest naturalną reakcją i jeśli stosujesz wszelkie zasady bezpieczeństwa, nawet mocne uczucie ciepła nie zrobi ci krzywdy, nie wpłynie na trwałość czy jakość stylizacji ani nie uszkodzi naturalnej płytki. Nie martw się więc i śmiało korzystaj z dobrodziejstwa, jakie oferuje świat hybryd i żeli.
Czytaj także:
- Czy na pewno wiesz, gdzie jest krzywa C paznokci? Sprawdź, czy dobrze używasz tego określenia
- Męski manicure to już nie fanaberia. Tak panowie dbają na co dzień o swoje dłonie w domu i salonie manicure
- Czy hybryda niszczy paznokcie? Jestem stylistką paznokci i obalam popularny mit o manicure hybrydowym