Reklama

Mówią, że oczy są zwierciadłem duszy. Ja mam swoją wersję: paznokcie to odzwierciedlenie charakteru i przynależności pokoleniowej. Jako stylistka i instruktorka widzę to na co dzień - wystarczy rzut oka na dłonie i inspiracje, z jakimi przychodzi klientka, a często wiem, z kim mam do czynienia. Kolor, kształt, długość czy zdobienia zdradzają naprawdę sporo: od temperamentu przez podejście do życia, czasem aż po poczucie humoru.

Reklama

Francja-elegancja i ponadczasowa klasyka

Od kiedy pamiętam, w paznokciach rządzi french manicure. Dziś nadal jest obecny, ale jego kształt i wygląd sporo mówi o właścicielce paznokci. Elegancka, biała końcówka to symbol klasyki, stylu quiet luxury i old money. Kobiety, które wybierają to zdobienie, najczęściej nie szaleją ze stylem, mają odpowiedzialne stanowisko lub po prostu są praktyczne i lubią zdobienia, na których nie widać odrostu.

Dzisiaj jednak french przeżywa barwny renesans - nosimy go w wersjach neonowych, brokatowych czy w połączeniu ze zdobieniami (szczególnie panterką albo wężową skórką). Młodsze pokolenia lubią też szaleć z grubością samej końcówki. Nawet jeśli jest ona biała, często bywa naprawdę szeroka i płaska - na wzór tych, które królowały 20 lat temu. Ma to swoje uzasadnienie - młodzi nie pamiętają czasów kiczu, Paris Hilton i wystających spod spodni stringów i nie mają poczucia, że nie chcą do tego wracać. Z tego samego powodu do łask wracają też tipsy - nawet młode pokolenie stylistek chętniej wybiera tę metodę przedłużania, niż tradycyjne szablony.

Cyrkonie, brokat i "na bogato"

Pamiętam też erę, kiedy cyrkonie były niemal obowiązkowe. Klientki pokazywały mi swoje inspiracje z Pinteresta, a tam aż w oczach mieniło się od blasku. Niejedna sroka z radości dostałaby zawału serca. Im więcej błyskotek, tym lepiej. To były paznokcie, które miały świecić jak biżuteria.

Druga połowa klientek od lat wybiera minimalizm - nude, beże, delikatny róż. I tu znów najczęściej jest tak, że to młodzi chętniej wybierają błyskotki, choć nie jest to regułą. Po szalone zdobienia sięgają także klientki, które wyjeżdżają na urlop, a na co dzień obowiązuje je ścisły dress code. Wtedy bez cyrkonii i brokatu ani rusz! Od lat króluje też princess nails, który zmieniał się na osi czasu, ale wciąż jest ciekawy, ale subtelnym pomysłem na zdobienie.

Dziwne kwadraty i powrót do naturalności

Zauważyłam, że wśród młodych osób dominuje trend na paznokcie, które są niby kwadratowe, ale mają bardzo wysoki tunel i z boku wyglądają jak dno basenu, które na początku ma 1,2 m, a na końcu już 1,8 m. Młode wilczki chętnie noszą je i wykonują, natomiast weteranki są raczej zdystansowane i cierpliwie tłumaczą, dlatego ten kształt nie tylko jest brzydki, ale też niebezpieczny. Z kolei osoby między 30 a 40 rokiem życia mają tendencję do wybierania naturalnych zdobień.

Obstawiam, że po szaleństwie z początku lat 2000, brokatowego ombre, które 10 lat temu było wszędzie i popularnych jeszcze niedawno ozdób 3d to pokolenie potrzebuje odpocząć. Wcale się mu nie dziwię, bo też do niego należę i od kilku tygodni nie nakładałam nawet hybrydy.

Paznokcie to twoja opowieść

To właśnie fascynuje mnie w tym zawodzie najbardziej: paznokcie, które nosisz, są nie tylko estetyczne, ale też w pewien sposób cię wyrażają. Być może nie lubisz jasnych albo ciemnych lakierów i zawsze wybierasz to samo, kiedy przychodzisz do stylistki. Może jest tak, że po kilku miesiącach noszenia błyskotek nagle postanawiasz, że musisz odpocząć i wybierasz nude. I dlatego mówię: pokaż mi swoje paznokcie, a powiem ci, kim jesteś. Bo dla stylistki paznokcie to język - subtelny, czasem krzykliwy, ale zawsze szczery.


Czytaj także:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama