Najważniejsze trendy 2010 roku - podsumowanie

Towarzyszyły nam wczesną wiosną, deszczowym latem, dżdżystą jesienią, a nawet podczas opadów śniegów. Suchą stopą wmaszerowały na salony. Kalosze we wszystkich kolorach i wzorach. fot. Amaort, 399 zł.

Na punkcie tych swetrów oszalały polskie szafiarki - motywy zwierzęce były popularne także w modzie ulicznej. fot. C&A, 79.90 zł

Obok kaloszy i muszkieterek dominowały na polskiej ulicy. Polki wybierały traperki - pod warunkiem, że łączyły wygodę z wygodę i sportowy miejski styl z kobiecością i elegancją. Nowe traperki oprócz charaktertystycznego wiązania musiały mieć obcasy albo platformy. fot. New Yorker, 189 zł.

Długie kozaki. Baaardzo długie kozaki, takie, które kończą się w połowie uda. Muszkieterki mają magiczną zdolność wysmuklania i wydłużania nóg, nic więc dziwnego, że je pokochałyśmy. Nadawały rockowego sznytu nawet konserwatywnym ubraniom i stylizacjom. fot. Via Roma.

Skóra! Najlepiej w formie skórzanej sukienki. fot. Ochnik, 999 zł.

Futro i kożuch - nieważne, czy prawdziwe, czy sztuczne. I jako kurtka-pilotka, i jako wykończenie butów czy torebki, ale najmodniejsze w formie ciepłej kamizelki. fot. New Yorker, 189 zł.

Jeśli chodzi o kolory, to wybierałyśmy naturalne i stonowane. Wiosną i latem stawiałyśmy na odcienie typu nude, jesień i zima to dominacja beżu. W każdej postaci i nasyceniu. Wygląda też, że te kolory będą towarzyszyć nam także i w następnym sezonie. fot. H&M.

Marynarskie paski to letni klasyk. Ale latem 2010 to był także najgorętszy trend sezou. fot. letnia kolekcja Reserved.

Dres na salonach. Zrehabilitowałyśmy dresowe spodnie. Nosiłyśmy je w wersji eleganckiej, z butami na wysokich obcasach i marynarkami. fot. New Yorker, jesień-zima 2010-2011, 59.95 zł.

Charmsy! Królowały na naszych nadgarstkach. Biżuteria systemowa spodobała się Polkom - i w formie medalików na sznureczkach, i jako zawieszki na bransoletkach, czy też zestawy koralików. fot. Chamilla, W.Kruk.