Reklama

MARIA PESZEK

Reklama

Joanna Horodyńska: Styl Marii Peszek to zwykle była awangarda. Pewne rzeczy jej się wybaczało, bo ważniejszy był przekaz i artystyczna dusza. Nie raziły mnie zatem gumowce w kwiatki noszone do workowatych spodni i czapka a'la czerwona peruka. Tym razem zaniemówiłam. Nowoczesna elegancja z kawałkiem szalonego „ja”. Wow!

Karolina Malinowska: Kobieca kobieta. Myślałam, że chce być chłopaczarą, a tu proszę. Smak i elegancja. Bardzo podoba mi się różowa kopertówka. Takie „Marie Awarie” mogłyby częściej zdarzać się na salonach i gwarantuję, że nikt nie chciałby ich naprawiać.

Joanna Horodyńska: Nie mam się do czego przyczepić. To mi się rzadko zdarza, bo przez te wszystkie modowe „odpały i zawały” straciłam wyczucie dobrego smaku. Ale właśnie je odzyskałam!

Reklama
Reklama
Reklama