Reklama

Śliwki to jedne z najbardziej uniwersalnych owoców w kuchni, które równie dobrze smakują na surowo, jak i po obróbce termicznej, pasują do deserów i dań wytrawnych. Stanowią bazę aromatycznych powideł, nalewek czy kompotów. Wśród wielu odmian szczególną pozycję zajmuje śliwka Stanley. Jest większa i bardziej mięsista od tradycyjnych polskich węgierek, ma łatwo odchodzącą pestkę i zachowuje zwartą konsystencję nawet podczas długiego gotowania.

Reklama

Śliwka Stanley – najlepsza śliwka nie tylko na powidła

Śliwka Stanley to jedna z najbardziej cenionych odmian na świecie – zarówno do jedzenia na świeżo, jak i do przetworów. Jej owoce są wyjątkowo uniwersalne: nadają się do pieczenia, smażenia i suszenia (właśnie ta odmiana stała się podstawą produkcji suszonych śliwek).

Ze śliwek Stanley przyrządzisz aromatyczne i pyszne:

  • powidła,
  • konfitury i dżemy,
  • kompoty,
  • soki,
  • syropy,
  • nalewki i wina.

Miąższ pozostaje zwarty nawet po obróbce termicznej, a smak staje się pełniejszy i głębszy. Owoce świetnie sprawdzą się również jako nadzienie do ciast i ciastek, dodatek do owsianki i różnych deserów oraz do śliwek pod kruszonką.

Jak wygląda śliwka Stanley?

Odmiana została wyhodowana w Stanach Zjednoczonych, ale szybko zdobyła popularność w Europie. Śliwki Stanley są duże, jajowate, mają ciemnofioletową skórkę pokrytą jasnym nalotem.

Od polskich węgierek różnią się m.in. wielkością (węgierki są 2 razy mniejsze) i kształtem (nasze śliwki są bardziej podłużne), a także okresem dojrzewania (węgierki zwykle pojawiają się później: na przełomie września i października, śliwki Stanley w drugiej połowie sierpnia). Ta odmiana jest popularna również w Polsce, gdzie jest chętnie sadzona w ogrodach i sadach.

Słodki i lekko kwaskowaty miąższ tych owoców ma jasnożółty kolor, jest soczysty i jędrny (ale mniej jędrny niż miąższ węgierek). Pestka łatwo oddziela się od owoców, zwłaszcza gdy są one późno zbierane, co jest ogromną zaletą w kuchni.

śliwka Stanleya
Śliwka Stanleya przypomina węgierki, ale to inna odmiana, fot. Getty Images, kornyeyeva

Przepis na powidła ze śliwek

Najlepsze powidła ze śliwek zrobisz ze składników w proporcji na 1 kg śliwek 0,5 szklanki cukru. Do tego należy dodać trochę octu spirytusowego, chociaż nie jest on konieczny. Podbija smak całości i przedłuża trwałość, dlatego warto go użyć.

Przygotowanie: Wybierz zdrowe, dojrzałe śliwki, dokładnie je umyj i wydryluj. Włóż je do garnka z grubym dnem, zasyp je cukrem, wymieszaj i odstaw na bok na 15 minut, aby puściły soki. Dodaj w międzyczasie ocet i wymieszaj.

Na małym ogniu powoli podgrzewaj śliwki, aż zaczną się rozpadać i gęstnieć. Uważaj, aby nie przypalić, ponieważ będą się nadawały do wyrzucenia. Nie przykrywaj garnka pokrywką, żeby woda mogła odparować. Mieszaj powidła drewnianą łyżką co pewien czas.

Gotowanie trwa długo – zajmuje 4-6 godzin. Gotowe powidła przelej do wyparzonych słoików i zamknij szczelnie wygotowanymi nakrętkami. Zastosuj pasteryzację w garnku lub w piekarniku i przechowuj takie powidła w chłodnym, ciemnym miejscu.


Czytaj także:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama