Pilates naprawdę pomoże ci schudnąć, jeśli spełnisz te 3 warunki. Bez nich nie licz na płaski brzuch
Pilates może realnie pomóc w odchudzaniu, ale tylko wtedy, gdy będziesz trzymać się kilku prostych, choć wymagających zasad. Sprawdź, jakie trzy warunki musisz spełnić, aby ćwiczenia faktycznie przełożyły się na spalanie tkanki tłuszczowej i wyrzeźbienie sylwetki.

Pilates to forma treningu, która wzmacnia mięśnie głębokie, poprawia postawę, elastyczność i świadomość ciała. Jest bezpieczny, mało obciążający dla stawów i może być wykonywany nawet przez osoby początkujące czy z ograniczeniami ruchowymi. Nie jest jednak magicznym sposobem na spalanie tłuszczu. Jeśli twoim celem jest redukcja masy ciała i płaski brzuch, pilates może w tym pomóc – ale tylko pod określonymi warunkami.
1. Prawidłowa dieta – fundament odchudzania
Bez ujemnego bilansu kalorycznego żadne ćwiczenia, nawet codzienny pilates, nie doprowadzą do redukcji tkanki tłuszczowej. Wiń za to fizjologię: aby organizm sięgnął po zapasy energii w postaci tłuszczu, musi zużywać więcej kalorii, niż dostaje z pożywieniem.
Pilates spala stosunkowo niewiele kalorii w porównaniu z intensywnymi treningami cardio – przeciętnie od 150 do 200 kcal w ciągu godziny, w zależności od tempa i stopnia zaawansowania. To znaczy, że bez kontroli diety efekty będą głównie w postawie, elastyczności i sile, a nie w obwodach talii czy bioder.
Dlatego:
- jedz regularnie, szykując posiłki na bazie warzyw, produktów pełnoziarnistych, chudego białka i zdrowych tłuszczów;
- unikaj nadmiaru przetworzonych produktów i słodzonych napojów;
- kontroluj porcje i całkowitą kaloryczność posiłków.
Bez tego pilates będzie jedynie przyjemną formą ruchu, a nie narzędziem do redukcji wagi.
2. Regularne ćwiczenia – najlepiej nie tylko pilates
Pilates wzmacnia mięśnie głębokie, poprawia mobilność i stabilizację, ale nie jest najbardziej efektywną formą spalania kalorii. Jeśli chcesz schudnąć, warto uzupełnić go innymi formami ruchu.
Najlepsze efekty daje połączenie:
- pilatesu (2-3 razy w tygodniu) – dla siły, stabilizacji i postawy,
- ćwiczenia cardio (np. szybki marsz, bieganie, rower, pływanie) – dla spalania kalorii,
- ćwiczenia oporowe (ćwiczenia siłowe z ciężarem własnego ciała lub sprzętem) – dla zwiększenia masy mięśniowej, która podnosi podstawową przemianę materii.
Systematyczność to podstawa. Sporadyczne zajęcia raz na dwa tygodnie nie wniosą znaczącej zmiany w metabolizmie czy sylwetce. Twój cel to minimum to 150 minut umiarkowanej aktywności tygodniowo.

3. Odpowiednia intensywność i progresja
Wiele osób traktuje pilates jako delikatny, „relaksacyjny” trening. Jeśli jednak celem jest redukcja tkanki tłuszczowej, ćwiczenia muszą być wykonywane w sposób angażujący – z odpowiednią techniką, kontrolą oddechu i napięciem mięśni.
To oznacza:
- utrzymywanie aktywnego „centrum” (core) przez cały trening;
- wykonywanie ruchów płynnie, ale w pełnym zakresie i pełna kontrola pracy mięśni;
- stopniowe zwiększanie trudności – dłuższe serie, krótsze przerwy, trudniejsze warianty ćwiczeń.
Bez progresji organizm szybko przyzwyczaja się do obciążeń, a spalanie kalorii i rozwój siły mięśniowej spadają. Warto co kilka tygodni modyfikować zestaw ćwiczeń, dodając bardziej wymagające pozycje lub korzystając z dodatkowego sprzętu (np. piłki, taśmy oporowe).
Czytaj także:
- Power pilates ma to, co najlepsze z jogi i cardio
- Połącz pilates z tymi ćwiczeniami, a szybciej zyskasz płaski brzuch
- Czego pilates ci nie da, choć na właśnie to liczysz