Mobilny klimatyzator? Oto mój letni must-have!
Jest stylowy, funkcjonalny, świetnie chłodzi i możesz go mieć w każdym pomieszczeniu.

Lato bez kompromisów
Lato – cudowna pora roku, pełna światła, energii i dobrych emocji. Ale… bądźmy szczerzy – są momenty, gdy żar lejący się z nieba staje się przeciwnikiem nie do pokonania. Przeszkadza w pracy, w odpoczynku, w zabawie, a czasem nawet w spokojnym zjedzeniu obiadu. Gdy powietrze stoi, człowiek jest po prostu zmęczony.
Co robić? Wiatrak? OK, bywa pomocny, ale ma ograniczoną moc i potrafi być głośny jak startujący dron. Klimatyzacja na stałe? Świetnie, ale... koszt montażu w każdym pomieszczeniu skutecznie studzi zapał. W moim przypadku oznaczałoby to instalację aż w sześciu pokojach. Brzmi jak inwestycja na miarę remontu generalnego.
Rozwiązanie? Klimatyzator mobilny. Zabierasz go tam, gdzie akurat potrzebujesz chłodu. Sprawdziłam. Przetestowałam. Blaupunkt ACP616H – i mogę śmiało powiedzieć: to jest mój absolutny must-have na lato!

Moc, która robi różnicę
Nie ma znaczenia, czy mówimy o dużym salonie, kuchni połączonej z jadalnią czy domowym biurze – ten sprzęt daje radę wszędzie. Bez zadyszki.
Blaupunkt ACP616H oferuje imponującą moc chłodzenia – 4700 W (16000 BTU), co plasuje go w absolutnej czołówce klimatyzatorów przenośnych na rynku. To rozwiązanie stworzone z myślą o dużych przestrzeniach – nawet do 55 m². Tam, gdzie inne klimatyzatory się poddają, ten nadal działa z pełną mocą. Świetnie sprawdzi się nie tylko w domu, ale też w loftach, biurach, a nawet w małych lokalach usługowych.

Szybkość działania? Ekspresowa
Scenariusz znany każdemu: za oknem 30 stopni, piekarnik włączony, a powietrze gęste jak zupa. I co? Włączam ACP616H i… ulga niemal natychmiastowa. Podobnie w ciągu dnia, gdy w salonie nagle robi się nie do wytrzymania, czy gdy podczas pracy w trybie home office atmosfera robi się dosłownie gorąca… :) Nie muszę czekać godzinami, aż temperatura spadnie – to nie jest powolne ochładzanie jakie dobrze znam z wiatraków. To solidny, konkretny chłód, który rozlewa się po kątach z prędkością, której się nie spodziewałam.
Dzięki imponującemu przepływowi powietrza na poziomie 450 m³/h, urządzenie błyskawicznie rozprowadza chłodne powietrze po całym pomieszczeniu. Efekt? Nie tylko szybkie schłodzenie, ale też brak nieprzyjemnego efektu „przesuszonego powietrza”, tak dobrze znanego z niektórych klimatyzatorów.
Testowałam go zarówno w kuchni połączonej z jadalnią — w sytuacji kryzysowej, kiedy jednocześnie gotowałam makaron, piekłam ciasto i parzyłam kawę, jak i w domowym mini-biurze, gdzie po prostu potrzebuję komfortu do pracy. W obu przypadkach ACP616H pokazał klasę. I co ważne – robi to wszystko bez irytującego hałasu. Dźwięk pracy jest na tyle dyskretny, że spokojnie mogłam prowadzić wideokonferencje, czy po prostu pracować w skupieniu. To urządzenie nie tylko chłodzi — ono przywraca komfort życia. I nie przesadzam ani odrobinę.

Nie tylko chłodzi. Równie dobrze osusza.
Parne dni? Nadciągająca burza? Wszyscy doskonale wiemy, jak wtedy ciężko się funkcjonuje – duchota, wilgotne powietrze, uczucie lepkości, które wdziera się dosłownie wszędzie. Koszulka klei się do pleców, skóra przestaje oddychać, a każdy ruch wydaje się ociężały. W takich warunkach nawet odpoczynek staje się wyzwaniem, a o skupieniu na pracy czy gotowaniu nie ma mowy.
Na szczęście Blaupunkt ACP616H ma na to remedium – wbudowaną funkcję osuszania, która działa z imponującą wydajnością 2,3 litra na godzinę. Co to oznacza w praktyce? Powietrze przestaje być lepko-ciężkie, robi się lżejsze, przyjemniejsze, bardziej rześkie. Przestajesz czuć się jak w tropikalnej szklarni, a zaczynasz oddychać pełną piersią – dosłownie. Urządzenie wyposażone jest w rurkę, odprowadzającą wodę, więc nie musimy się martwić o to, co dzieje się z wilgocią.
To funkcja, która robi ogromną różnicę nie tylko w kontekście komfortu. Nadmiar wilgoci to przecież idealne środowisko dla rozwoju pleśni, grzybów i roztoczy. Dzięki osuszaniu skutecznie temu zapobiegasz, poprawiając nie tylko komfort, ale i jakość powietrza w swoim domu. Szczególnie docenią to alergicy, astmatycy i wszystkie osoby wrażliwe na mikroklimat — bo różnicę czuć natychmiast.

Energooszczędny – serio!
Przyznaję – miałam poważne obawy. W głowie już liczyłam, ile będzie mnie kosztować każdy dzień pracy w chłodnym biurze i każda noc spędzona w przyjemnie schłodzonej sypialni. Myślałam sobie: „Taka moc? No to będzie dramat dla portfela”. A tu… miłe, naprawdę miłe zaskoczenie.
Mimo imponujących parametrów i mocy, Blaupunkt ACP616H jest zaskakująco energooszczędny. Klasa energetyczna A mówi sama za siebie – to sprzęt, który potrafi dbać nie tylko o komfort, ale też o budżet domowy. Współczynnik efektywności chłodzenia EER na poziomie 2,6 sprawia, że urządzenie efektywnie przekłada pobieraną energię na realne chłodzenie, bez zbędnych strat.
A moc znamionowa? 1712 W – czyli mniej więcej tyle, co większy czajnik elektryczny czy suszarka do włosów. Różnica? Klimatyzator działa znacznie dłużej, ale jego praca jest zoptymalizowana na tyle, że nie generuje szalonych kosztów. Używałam go codziennie przez kilka godzin – w ciągu dnia w salonie, w kuchni, wieczorem w sypialni – i… rachunek? Powiedzmy tak: bardziej zaskoczyły mnie ceny truskawek niż zużycie prądu, które po prostu było niewiele większe niż zwykle.

Smart rozwiązania na miarę 2025 roku
Sterowanie? Na dwa sposoby: klasycznie – z poziomu panelu na urządzeniu albo nowocześnie – przez aplikację Tuya Smart na smartfonie. To oznacza pełną kontrolę nad klimatem w domu, nawet gdy jesteś w biurze, na spotkaniu czy w kawiarni. Wrócisz do przyjemnie chłodnego mieszkania albo... dogrzejesz przestrzeń, jeśli zaskoczy Cię chłodny, jesienny dzień. Bo tak – to urządzenie ma również funkcję grzania.
Design, który się broni
Blaupunkt ACP616H to nie tylko moc i funkcjonalność. To również design, który świetnie wpisuje się w nowoczesne wnętrza. Dwukolorowa obudowa – biel połączona z eleganckim czarnym panelem – prezentuje się naprawdę dobrze. Boczny wyświetlacz LED, kompaktowa forma (47 x 35,3 x 76,2 cm) i przemyślana estetyka sprawiają, że nie masz poczucia, że do salonu właśnie wjechał sprzęt rodem z serwerowni.

Mobilność to jego drugie imię
Dla mnie – absolutny game changer. Rano działał w salonie i kuchni, popołudniu chłodził moje domowe biuro, wieczorem wędrował do sypialni, a czasem – na specjalne życzenie mojej córki – trafiał do jej pokoju. Dzięki kółkom transportowym i ergonomicznym uchwytom, przenoszenie urządzenia z miejsca na miejsce jest banalnie proste. A co najlepsze – nie wymaga żadnego montażu. Podłączasz do prądu, wystawiasz rurę do okna i... gotowe.

Czy zatem warto?
Jeżeli lato kojarzy Ci się z nieustannym poszukiwaniem cienia, a sama myśl o upale sprawia, że z automatu masz mniej energii — Blaupunkt ACP616H to inwestycja w Twój komfort, dobre samopoczucie i... efektywność, także tę zawodową, bo przecież w chłodnym otoczeniu pracuje się szybciej, sprawniej i po prostu lepiej.
To urządzenie, które łączy moc, która realnie robi różnicę, błyskawiczne działanie i skuteczne osuszanie powietrza, energooszczędność na poziomie premium, inteligentne sterowanie z aplikacji, design, który świetnie wpisuje się w nowoczesne wnętrza, oraz pełną mobilność bez najmniejszych kompromisów.
Mój werdykt? Letni must-have. A właściwie — całoroczny.
Materiał promocyjny Blaupunkt